piątek, 16 marca 2012

Jezioro Powella, czyli wielka woda na środku pustyni

Jeśli uważasz, że nic Cię już w życiu nie zaskoczy – wybierz się na podróż do południowego stanu USA - Arizony. Na granicy Arizony i Utah znajduje się wielkie sztuczne jezioro, które wygląda jak wycinek krajobrazu z obcej planety! Jezioro jest sztucznym zbiornikiem wodnym.


Jeśli uważasz, że nic Cię już w życiu nie zaskoczy – wybierz się na podróż do południowego stanu USA - Arizony. Na granicy Arizony i Utah znajduje się wielkie sztuczne jezioro, które wygląda jak wycinek krajobrazu z obcej planety!

Jezioro jest sztucznym zbiornikiem wodnym. Powstało przez ingerencję człowieka w dziki nurt rzeki Colorado. 
W 1963 roku postawiono na niej tamę – Glen Canyon Dam. Wielka zapora spowodowała, że kanion rzeki Colorado zaczął powoli napełniać się wodą. W przeciągu kilkunastu lat po głębokim kanionie zostało tylko wspomnienie. Zalany wodą, nie przypomina już wyżłobionego przez nieokiełznaną rzekę koryta, ale bezkresne i spokojne jezioro.

W 1980 roku tama stała się punktem rozgraniczającym niewielką, ale bardzo silną rzekę Colorado, po jednej stronie i wielkie spokojne jezioro, po drugiej. Stojąc na tamie można się przestraszyć. Z jednej strony dzika rzeka, z drugiej wielka woda. Dwie strony o zupełnie innym charakterze, tama to miejsce oddzielające żywioł od spokoju. Jest bardzo wysoka, a różnica poziomu wody w Colorado i jeziorze jest ogromna. Człowiek stojący na tamie, czuje się jak mała i krucha mrówka.

Jezioro zostało nazwane nazwiskiem słynnego w USA trapera z XIX wieku, który przepłynął Colorado trzema drewnianymi łódkami w 1869 roku. 
Jezioro Powella ma ponad 300 kilometrów długości! Nie przypomina ani trochę jezior europejskich. Ma bardzo dużo rozgałęzień, jego linia brzegowa jest dłuższa niż linia brzegowa Stanów Zjednoczonych. Specyficzny kształt zawdzięcza swojemu nietypowemu powstaniu – zalaniu starego kanionu rzeki. 

Niesamowite położenie oraz oryginalny, kontrastujący z otaczającą go pustynią wygląd, sprawiły, że jezioro stało się popularne w mediach. To tu często kręcono reklamy, robiono sesje zdjęciowe, zdjęcia reklamowe oraz filmy (między innymi „Planeta małp”).
Nic w tym dziwnego, taki „dziwoląg” nie daje o sobie zapomnieć!

Oprócz filmowców i mediów, przyciąga także zwykłych ludzi, szukających nowych wrażeń. Turyści zjeżdżają tutaj ze wszystkich stron świata, oczywiście najwięcej jest Amerykanów, w końcu to oni mają najbliżej. 
Każdego roku przez jezioro przewija się około 3 milionów ludzi! Większość z nich wynajmuje motorówki, albo wielkie łodzie przypominające pływające domy, tzw. „houseboats”. 

Oprócz wypoczynku w słodkowodnym jeziorze, opalania się na plażach i beztroskiego leniuchowania można tu również sporo zobaczyć. 

Jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc na jeziorze jest Rainbow Bridge, czyli tęczowy most. Jest to wielka skała kształtem zbliżona do mostu, przerzuconego nad jedną z bocznych odnóg jeziora. W czasach, gdy biali ludzie nie zdobyli jeszcze tych terenów, zamieszkiwali je Indianie Nawaho, dla nich Rainbow Bridge był miejscem świętym, czymś w rodzaju kościoła. To właśnie dlatego pod mostem nie można przechodzić, wierzenia Nawaho są ważnym elementem tego regionu do dzisiaj. 

Innym ukrytym skarbem natury jest Antelope Canyon, czyli Kanion Antylop. Ten kanion nie jest widoczny z jeziora. Nawet stojąc nad nim na ziemi trudno jest wyobrazić sobie, że tak niewielkie pęknięcie, bo tak wygląda on z góry, kryje w sobie zapierające dech w piersi niespotykane piękno. Kanion nazwany został Kanionem Antylop, ponieważ zginęło tu śmiercią tragiczną całe stado tych zwierząt podczas napełniania wodą kanionu Colorado. Przestraszone antylopy uciekały przed falą powoli zalewającą ich dotychczasowy dom, w końcu zagonione w jedyne miejsce, do którego woda nie dochodziła, nie mogły się stamtąd wydostać. 
Antelope Canyon jest bardzo trudny do wytropienia z powierzchni ziemi i tak samo trudno jest się z niego wydostać. To właśnie w nim zginęła także grupka francuskich turystów, którzy nieroztropnie, mimo zakazów, weszli do środka tuż przed burzą i zostali zalani wodą deszczową. 
Chociaż kanion ma dość tragiczną historię, warto go odwiedzić. To, co zobaczymy w środku to niezapomniane widoki wysokich rzeźbionych wiatrem i wodą ścian piaskowca, które mienią się kolorami prześwitującego przez górną szparę słońca. Można się tu poczuć jak we wnętrzu ciepłego cukierka karmelowego, bo takie kształty i kolory przybiera w środku Kanion Antylop.

Jezioro Powella to miejsce szczególne. Na środku bezkresnej pustyni, suchej jak wiór, rozciąga się ogromne jezioro. Tysiące odnóg i ukrytych kanionów, nadaje mu tajemniczy charakter. 
Jest to z pewnością jedno z tych miejsc, które przyciąga nadzwyczajnym pięknem. Wystarczy jedna wizyta, aby zakochać się w tym stworzonym przez człowieka cudzie natury!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz